piątek, 11 kwietnia 2014

Jak zostać politykiem. Tak dzisiaj robi się politykę.

Sprawdzona recepta na polityczny sukces.




 Od razu mówię, że sprawa nie jest prosta. Politykiem nie zostaje się od tak bo ma się wysoko postawionego wujka*. Nie dotyczy gdy kandydujesz z ramienia PSL-u. Tam w rodzinie nic nie zginie Ale nie o tym będzie ten wpis. Przedstawię Ci sprawdzony sposób, na sukces polityczny i zgromadzenie w ogół siebie elektoratu. Jest to „stary numer z rękawicą” wykorzystany przez wielu polityków. Mają dzięki temu władzę, pieniądze, limuzyny, sławę i całkiem wygodne zielone fotele w sejmie. A teraz uwaga! Podaję przepis na polityka.
Po pierwsze musisz znaleźć sobie elektorat. Przecie nie zostaniesz politykiem jeśli nie będziesz miał elektoratu. W tym celu rozejrzyj się trochę dookoła i zastanów, jakich ludzi jest dużo, i czy będziesz umiał do nich trafić. Jak coś, jest do wszystkiego to znaczy, ze jest do niczego. Wszyscy na Ciebie i tak nie zagłosują – dlatego znajdź sobie target. Ludzi co nienawidzą ruskich zajął już Macierewicz. Razem z prezesem Kaczyńskim starają się trafiać do fanów katastrofy Smoleńskiej czy jak kto woli a niestety woli „zbrodni” , zamachu. Na tym polu nie poszalejesz- stołki obsadzone, elektorat moherowy  ma już swoich guru.
Sympatię gejów, lesbijek i palaczy marihuany zyskał Palikot. Target zaklepany, nie podziałasz na tym polu. Jak widzisz, musisz znaleźć coś ekstra! Coś gdzie dasz niezły popis i będziesz w stanie nabrać idiotów tak, by uwierzyli, że robisz to dla nich.
Po drugie. Masz już target. Znalazłeś grupę docelową.  Teraz najważniejsze. nabieranie idiotów. Piotr Tymochowicz powiedział kiedyś:
„I powiedzmy sobie szczerze. Bez emocji sobie powiedzmy. Chujowe jest to społeczeństwo. Przepraszam za szczerość. Po prostu. Polacy mają w dupie wszystko. Ludzie w całej masie są dość debilowaci… no, należy powiedzieć sobie prawdę. I należy, jeżeli chcemy oddziaływać na masy, musimy dokładnie znać psychikę debila…”Pamiętaj! Nie opłaca się przedstawiać swoich poglądów. Znajdź sobie takie, które będą wygodne, które będą się podobały Twojemu unikalnemu elektoratowi a oni za Tobą pójdą. Na przykładzie premiera Tuska możesz im coś obiecać. Mieszkania, obniżenie podatków, zmniejszenie liczby urzędasów. Obiecaj coś co dla Twojego elektoratu będzie ważne. Powiedź im np. ” Uważam, że obwodnica Pścimia dolnego to sprawa priorytetowa dla kraju, zbudujemy tą drogę!” Nie ważne, że obwodnicy nie wybudujesz. Mieszkań też nie przybyło, podatki podniesiono, urzędników jest więcej i nic się nie dzieje.
Po trzecie. Dziś w polityce najważniejsze jest zdobycie i utrzymanie władzy. Gdy ją zdobędziesz, jakoś to będzie… Na pewno wpadniesz na pomysł jak połechtać swój naiwny elektorat. Wymyślisz jakiś trotylowy zamach, zapalisz publicznie skręta, obiecasz zmniejszenie bezrobocia, spawarkę dla każdego a o miejsce na zielonym fotelu w białym budynku będziesz mógł być spokojny. Polityka jest sztuką pozyskania, utrzymania i sprawowania władzy. Szkoda, że dziś w Polsce najważniejsze jest za wszelką cenę władze posiadać (wszelkimi możliwymi środkami) a o sztuce dobrego jej sprawowania się zapomina. I w tym leży największy problem. Celebrytopolityka.
Polityka to teatrzyk odgrywany na dnie wielkiego szamba gdzie niewymagająca widownia kupuje bardzo tanie scenariusze. Ten teatrzyk zasłania prawdziwe problemy. Rzygać się chce.
Wymagajmy więcej. Płacimy nie małe podatki więc mamy prawo wymagać więcej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O wolności gospodarczej w Azji na przykładzie Malezji i Tajlandii

Dziś Azja kojarzy nam się z komunizmem i biedą a zachód z kapializmem i bogactwem. Czy jest to oby aktualne?